The Miz: Witam w najpopularniejszym Talk Show w historii WWE. Witam w MizTV! Dzisiaj moim gościem jest ktoś o kim dużo się mówi w WWE Universe po jej publicznym zerwaniu. Chantujecie dla niej i chcecie ją,więc MizTV ma ją. Proszę powitajcie uroczą łamaczkę serc Lanę!
Lana przy swojej piosence pojawiła się na rampie i weszła do ringu. Rosjanka siada na krześle a Miz podaje jej mikrofon.
The Miz: Miło Cię widzieć podczas twojej pierwszej wizyty w MizTV. Zobaczmy dlaczego Cię tutaj dziś zaprosiłem.
Na telebimie zostało pokazane przypomnienie z RAW sprzed 3 tygodni kiedy Lana odeszła od Ruseva policzkując go oraz z RAW sprzed 2 tygodni kiedy Rusev próbował przeprosić Rosjankę ale ta skarciła go i odeszła. Na koniec puszczono jeszcze powtórkę z zeszłego RAW gdzie Rusev mówił,iż stracił wszystko ale wróci silniejszy. Wracamy do ringu. Mike zdejmuje okulary i mówi.
The Miz: Ty i Rusev znaliście się zanim zawitaliście do WWE. Po tym co teraz obejrzałem wnioskuje,iż Rusev jest pełen bólu fizycznego jak i psychicznego. Osobiście uważam,iż jego przeprosiny na ostatnim RAW były szczere,więc powiedz mi jak możesz po prostu opuścić Ruseva w tak trudnym dla niego okresie?
Lana: Rusev mnie nie szanował,więc nie zasługiwał na mnie.
Mizanin zakłada okulary i zaczyna się śmiać oraz klaskać.
The Miz: Ty. Ty jesteś dobra. Ty jesteś naprawdę dobra. Możesz sobie oszukiwać WWE Universe bo są zaślepieni twoją urodą ale na mnie to nie działa. Ja jestem z Hollywood i widziałem to już wiele razy. Ty po prostu wykorzystywałaś Ruseva. Kiedy przegrałaś z Johnem Ceną i zraniłaś się w kostkę uświadomiłaś sobie,że nie jestem Ci już potrzebny i po prostu go porzuciłaś. Brawoo. Całkiem mądra decyzja biznesowa,bądźmy szczerzy.
Lana: To nie była biznesowa decyzja. Naprawdę troszczyłam się o Ruseva ale obraźliwe słowa,zachowanie oraz kłamstwa zmusiły mnie do zrobienia tego co zrobiłam. I jeśli mam być szczerza twoje pytania mają dwie odpowiedzi. Albo wyjdziesz albo zostaniesz spoliczkowany.
Miz ucisza publiczność,zdejmuje okulary i mówi.
The Miz: Lana,uspokójmy się. Nie zapomnijmy co robi dla nas Moneymaker. Ja po prostu chcę przedstawić twoją wersję tej historii. Oczywiście wszyscy wiemy,że każda historia ma dwie strony. Pozwól mi więc przedstawić Ci mojego niespodziewanego gościa bułgarskiego brutala Ruseva!
Na arenie rozbrzmiewa theme Ruseva a Lana spogląda na Miza ze złością. Bułgar o kulach zmierza do ringu a Lana nawet nie obraca się w jego stronę.
Mike klaszcze i próbuje nakłonić do tego Lanę ale ta nie reaguje. Rusev przy pomocy Mizanina wchodzi do ringu i po chwili zaczyna mówić.
Rusev: Moja droga Lano,proszę nie patrz tak. Nie jestem tutaj by się z tobą kłócić. Jestem tu...jestem tutaj jako załamany facet Lano. I wiem,że nazywałem Cię wieloma okropnymi rzeczami i nie mam żadnej wymówki,oprócz tego,że zostałem inaczej wychowany. Naprawdę myślałem,że Cię nie potrzebuje. To jest tak jak w twojej ulubionej amerykańskiej piosence - dopóki tego nie stracisz nie wiesz co masz. Dopóki tego nie stracisz.
Lana wiem,że kochasz tę piosenkę i ten kraj,który teraz tak bardzo Cię wspiera. To jest Ameryka. W Ameryce chodzi oto,żeby dawać drugą szansę. To jedyne o co Cię proszę. Tylko o drugą szansę.
Rusev odkłada swoje kule i mówi dalej.
Rusev: Bez tych kuli nie mogę chodzić ani nawet stać. Proszę Cię o jeszcze jedną szansę. Zawsze na tobie polegałem. Proszę. Proszę bądź moją podporą.
Fani na arenie skandują "No!No!No!". Tymczasem Lana wstaje,bierze kule i podchodzi do Ruseva. Rosjanka uśmiecha się i po chwili popycha kule w stronę swojego byłego i mówi "Pokaże Ci gdzie możesz sobie wsadzić te kule.."
Lana odsuwa się od Ruseva a ten krzyczy "Ty głupia krowo! Ty głupia nie możesz mi tego zrobić! Ty żałosna głupia Lano!"
Bułgar rzuca mikrofonem a matę a na arenie rozbrzmiewa piosenka Dolpha Zigglera. Show off schodzi po rampie do ringu i kiedy już tam jest nastawia Lanie ramię a następnie pomaga jej opuścić ring.
Rusev krzyczy w stronę Lany i wygląda jakby miał się rozpłakać ale ta nic sobie z tego nie robi. Natomiast Miz przygląda się całemu zajściu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz